Czy Polska zapłaci kary za Turów? Rzecznik rządu odpowiada
TSUE zobowiązał Polskę do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej 500 tys. euro dziennie ze względu na niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów. Kompleksem, w którego skład wchodzi również elektrownia, zarządza Polska Grupa Energetyczna (PGE).
Czeski rząd, po 17 kolejkach rozmów negocjacyjnych z Polską, ostatecznie odrzucił propozycję ugody w sprawie Turowa. W tej chwili nie widać żadnych przesłanek ku wznowieniu negocjacji. Warszawa chce zaczekać, aż w Pradze zostanie wyłoniony nowy rząd. Wybory parlamentarne w tym kraju odbyły się w najbliższy weekend.
Mueller o karach dla Polski
W środę w Sejmie rzecznik rządu Piotr Mueller były pytany przez dziennikarzy o postępy w sprawie Turowa. – Czekamy na powołanie nowego rządu w Czechach. Dopiero wtedy, kiedy będzie nowa legitymacja rządowa w Czechach, będzie można de facto rozmawiać z nowym albo ze starym rządem – powiedział.
Na uwagę, że Komisja Europejska zapowiedziała wezwanie do zapłacenia kar, Mueller zareagował stwierdzeniem: – A my odpowiadamy, że nie pozwolimy, aby kilka milionów osób w Polsce nie miało prądu, a kilkadziesiąt tysięcy osób co najmniej ogrzewania w okresie zimowym, bo między innymi kilka miast na podstawie węgla, który jest wydobywany w kopalni Turów, ma zabezpieczony mechanizm ocieplenia.
Zapytany wprost, czy Polska zapłaci kary, rzecznik rządu odpowiedział, że "Polska będzie realizowała swoją politykę w zakresie bezpieczeństwa energetycznego, łącznie z tym, że jeżeli konsekwencją tych działań miałoby być zapłacenie jakichś środków finansowych w celu zabezpieczenia milionów obywateli przed utratą prądu i ogrzewania, to jesteśmy w stanie ten koszt ponieść".